Z racji, że karnawał chyli się ku końcowi prezentuję strój mojego synka, w jakim wystąpił na zabawie w przedszkolu.
Po dłuższych negocjacjach z kawalerem, doszliśmy do porozumienia, że przebierze się, ale tylko za kota. I masz tu babo placek... Pogrzebałam w zasobach włóczkowych i tak oto powstał strój. Oczywiście syn zażyczył sobie kilku poprawek, ale to długa historia. Napomknę tylko, że ze 3 pary oczu zrobiłam, zanim zaakceptował: "O te mamo, takie miały być".
Po próbie sił i charakterów udało się dziś pstryknąć fotki... Już lepiej wziąć misia jako modela niż walczyć z takim uparciuchem ;)
Zastanawiam się, czy tylko ja mam tak mega uparte, zbuntowane i czupurne dziecko?
Skład kompleciku:
- czapa
- ogon
- łapki.
świetny kiciuś, zrobi furorę w takim stroju !
OdpowiedzUsuńsuper ci wyszedl. Zdolna mamusia!
OdpowiedzUsuńSuper :)
OdpowiedzUsuńPrzyjedź do mnie na "sesję" zdjęciową ;) Moim da się robić zdjęcia tylko "z ukrycia" ;)
Pozdrawiam :)